Cichy szum wody, gorący oddech, lodowata bryza. Spokój. Stąpam leniwie po piaszczystej plaży, tuż przy brzegu. Błękitna fala szybko zalewa moje kopyta. Zabiera wszystko co może i zazwyczaj tego nie oddaje. Podobnie jest ze śmiercią.
Kiedyś wierzyłam, że potrafię zmienić bieg historii, że każdy mój dobry uczynek zostanie szybko wynagrodzony i że wiecznie będę szczęśliwa. Tak powtarzał mi ojciec, którego straciłam po pierwszym roku życia. Wierzyłam, że wróci. Miałam nadzieję, że fale wyrzucą go na brzeg i ponownie go ujrzę. Może tak było. Może kiedyś go spotkałam, lecz nie poznałam, bo wypłynął jako ktoś inny. Tego nigdy się nie dowiem. Liczyłam dni, tygodnie, w końcu lata, aż przestałam. Matka uparcie trenowała mnie do walki, uczyła wszystkiego co przydatne. Wspierała mnie w każdej trudnej sytuacji. Kochałam ją. Kilka miesięcy temu zaginęła. Nikt nie miał pojęcia jak i kiedy. Po prostu z dnia na dzień wyparowała. Kiedyś słyszałam, jak nieśmiertelny ogier rzekł, że z biegiem czasu przyzwyczaił się do utraty bliskich. Ile żyje? Ilu stracił ukochanych?
Zimny powiew wiatru targa moją grzywą i ogonem. Zamykam oczy i zachwycam się wolnością, która dostałam od rodziców. Krążę po nieznanych terenach już jakiś czas i postanowiłam, że założę stado. Chciałabym zapoczątkować coś pięknego. Ale się boję. Okropnie. Czuję, że stanie się coś złego, że coś nie wyjdzie i nadal będę samotna. Może to i lepiej? Wystarczająco dużo krzywd wyrządziłam innym. Kiedy wiatr ustępuje mam świetny pomysł. Staję dęba i skaczę z radości. Cwałuję prosto na wydmy. Wspinam się i znajduję się nieopodal lasu. Roznoszę więc echem wieść:
- Rozwiane Grzywy nadchodzą!
Uśmiecham się mimowolnie. Po raz pierwszy czuję się taka szczęśliwa. Wchodzę w głąb lasu, umiarkowanie wolnym kłusem przemierzam jego gęstwinę i podziwiam piękno tutejszej fauny oraz flory. Nagle ktoś zachodzi mnie od tyłu. Patrzy na mnie bystrym, ale też dzikim wzrokiem.
- Co tu robi taka piękna dama? - pyta
Zaniemówiłam. No po prostu odjęło mi mowę. Kulę się i natychmiastowo cofam. Od dawna z nikim nie miałam kontaktu i to aż tak bliskiego. Pewnie ogierowi wydaje się, że jestem słaba, bezwartościowa i zaraz sobie pójdzie. On jednak nie ustępuje.
CDN. Satino, co dalej?
Przygody rozwianych grzyw
niedziela, 18 maja 2014
Nowy ogier - Satino

Imię: Satino
Wiek: 3,5 roku
Płeć: ogier
Cechy: to
dumny, pewny siebie, porywczy ogier. Pierwsze robi, potem myśli. Jest
gwałtowny, szybki i silny. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Bardzo odważny, szlachetny. Rozmowny,
zazwyczaj uśmiechnięty. Uparty, trzeba niezwykle solidnych argumentów by
zmienić jego decyzję. Wierny, uczciwy, stanowczy. Niezwykle
pomysłowy, kreatywny i sprytny, a także ciekawski, wręcz wścibski.
Potrafi być agresywny, bezlitosny, czasem wydaje się, że nie ma
sumienia, po prostu jest ogierem z krwi i kości. Nie dla niego spokojna
sielanka - jest żądny walki, wyzwań, trudów i przygód. Inteligentny,
choć jego energiczna maska często to przykrywa. Jest skory do figlów,
zabaw i psot. Świetny wojownik. Łatwo zjednuje sobie
sojuszników i przyjaciół. Trudno powiedzieć, czy byłby dobrym ojcem, na ogół nie przepada za źrebakami, przynajmniej takimi rozwydrzonymi, ale jedno jest pewne - partnerki i potomstwa broniłby niezwykle zaciekle. No i przechodzimy do sedna... Satino to romantyk, flirciarz i zalotnik jakich mało.
Status: Omega
Stanowisko: Wojownik
Moce: zmiana
pogody i panowanie nad nią, ogłuszenie przeciwnika, ochrona łba i
grzbietu, rozmowa ze zwierzętami, wtopienie się w tło, superprędkość,
potrafi wysunąć kolce z kopyt
Partnerka: hm...
Rodzina: ojciec - Sirokko, matka - Lira
Rodzina: ojciec - Sirokko, matka - Lira
Alfa Rozwianych Grzyw - Liu

Imię: Liu
Wiek: 4 lata
Płeć: klacz
Cechy: dla nieznajomych skryta, bardzo tajemnicza i małomówna. Trudno się z nią zaprzyjaźnić, czy nawiązać długotrwały kontakt. Ze względu na swój dziwny charakter nikt nie lubi spędzać z nią czasu, choć działa to również w drugą stronę. Choć spokojna oraz ułożona, broni swego stada jak siebie samą - wytrwale. Niezwykle odważna, szlachetna, bojowa... Inteligenta, często używa swej wiedzy w różnych problemach. Uwielbia ciszę. Prawie zawsze mówiono, że to jej drugie imię, z resztą zdarza się, że ktoś tak na nią woła. Nie przepada za hałasem, ponaglaniem, życia w pędzie. Ta klacz jest bardzo wyluzowanym stworzeniem. Zdarza jej się być oschłą, lecz stara się być miłą i opiekuńczą. Zbyt często używa ironii, czy sarkazmu, co jest kolejnym powodem jej wiecznej samotności. Uparta, a także złośliwa. Całkiem dobrze wysportowana i umięśniona. Potrafi wysoko skakać.
Stanowisko: Klacz Alfa
Moce: niewidzialność, telepatia, bezszelestne poruszanie się, śmierć kliniczna (przydatna podczas bitew), tworzenie roślin, przywracanie do życia małych istot.
Partner: ma wystarczająco dużo problemów na głowie...
Rodzina: matka - Fiola, ojciec - Lebret
czwartek, 15 maja 2014
WITAMY
Witam ponownie w nowszej i świetniejszej wersji Rozwianych Grzyw!
Zachęcam Cię do dołączenia! Rozwiane były niegdyś jednym z najlepszych stad, więc czemu nie miałoby być ponownie?
Pomóż nam i dołącz już dziś. Bądź częścią naszej historii, bądź częścią Stada.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)